Czekoladowe babeczki z kremem z malinami nadziane Nutellą to bardzo uzależniające połączenie czekolady z malinami :).
Czekoladowe babeczki zrobiłam dla moich chłopaków, w ramach podziękowań za piękne kwiaty z okazji Dnia Kobiet. Babeczki upiekłam dzień wcześniej, aby ze spokojem zdążyć je udekorować i sfotografować przed popołudniową kawką w towarzystwie moich mężczyzn. Na szczęście okazało się, że babeczki na drugi dzień są równie miękkie i wilgotne jak w dniu pieczenia. Dlatego ze spokojem i bez obaw można pracę nad nimi rozłożyć sobie na dwa dni. Szczególnie wtedy, gdy pieczemy kilka ciast na rodzinną uroczystość :).
Składniki na 9 babeczek w kubeczkach (12 w papilotkach):
- 110 g masła
- 50 g deserowej czekolady, połamanej
- 2 duże jajka
- 140 g cukru trzcinowego
- 110 g mąki
- ½ łyżeczki sody oczyszczonej
- ¾ łyżeczki proszku do pieczenia
- 30 g kakao
- ½ łyżeczki soli
- 110 ml śmietany 18%/30%
- 100 ml gorącej wody lub kawy
- W rondelku, na małym ogniu topimy masło. Zdejmujemy z palnika i dodajemy połamaną czekoladę. Mieszamy całość do momentu rozpuszczenia się całej czekolady i odstawiamy masę do wystudzenia.
- Do mąki dodajemy sodę, proszek do pieczenia, kakao i sól. Przesiewamy i odkładamy na bok.
- W misce, przy pomocy miksera ubijamy jajka z cukrem, aż otrzymamy puszystą masę. Do masy jajecznej dodajemy wystudzoną masę czekoladową i dokładnie miksujemy. Odstawiamy mikser.
- Dodajemy suche składniki na przemian ze śmietaną i powoli mieszamy szpatułką, tylko do połączenia się składników. Na końcu dodajemy gorącą wodę i mieszamy tylko momentu uzyskania gładkiej masy, nie dłużej.
- Gotowe ciasto przekładamy łyżką do papilotek umieszczonych w formie do muffinek. Wypełniamy je trochę ponad ½ ich wysokości. Gdy użyjemy kubeczków do muffinek nie wkładamy ich do żadnej formy, tylko układamy je na blasze do pieczenia.
- Pieczemy ok 20 – 25 minut w 180°C (bez termoobiegu), lub dłużej, do suchego patyczka. Wyjmujemy z piekarnika i studzimy.
- Małym nożem wycinamy w babeczkach małe otwory (nie wyrzucamy resztek ciasta, ponieważ będą potrzebne). Każdą babeczkę, za pomocą małej łyżeczki, nadziewamy kremem czekoladowym. Z resztek ciasta wykrawamy 'zatyczki’ i przykrywamy otwory z kremem. Na końcu dekorujemy babeczki kremem malinowym – filmik instruktażowy Tutaj. Przechowujemy w lodówce.
- Czekoladowe babeczki z kremem z malinami najlepiej wyciągnąć 30 min przed podaniem, aby nadzienie czekoladowe trochę zmiękło.
Nadzienie:
- 150 – 200 g kremu czekoladowego
Malinowy krem (w nawiasie ilość na 12 babeczek):
- 170 g (260 g) świeżych/mrożonych malin
- 4 (6) łyżki cukru trzcinowego
- 1,5 (2) łyżeczki żelatyny + 2 (3) łyżki zimnej wody
- 300 g (420 g) serka mascarpone, schłodzonego
- kilka kropel barwnika czerwonego, jeśli chcemy uzyskać mocniejszy kolor
- Żelatynę zalewamy wodą i odstawiamy na ok 7 min do napęcznienia.
- Świeże maliny umieszczamy w rondelku i rozdrabniamy lekko widelcem, aby puściły trochę soku (mrożone zostawiamy w całości). Dodajemy cukier i podgrzewamy całość na małym ogniu, do momentu wrzenia. Następnie zdejmujemy rondelek z palnika. Dodajemy napęczniałą żelatynę i mieszamy energicznie, aż się rozpuści. Studzimy.
- Ostudzoną frużelinę miksujemy blenderem, aby otrzymać gładką masę. Wkładamy na kilka minut do lodówki, aby frużelina lekko się schłodziła, ale nie stężała.
- W misce umieszczamy schłodzony serek mascarpone i przy pomocy miksera krótko mieszamy, aż otrzymamy gładki krem. Cały czas miksując, dodajemy puree malinowe. Dokładnie całość mieszamy, tylko do połączenia się składników. W międzyczasie możemy też dodać barwnik spożywczy, aby uzyskać pożądany kolor. Jeśli krem wyjdzie za rzadki, to wkładamy go na chwilę do lodówki, aby żelatyna zadziałała i zagęściła krem. Uważajcie przy tym, aby krem nie stężał za bardzo!
- Gotowy, gęsty krem przekładamy do worka cukierniczego z tylką i dekorujemy babeczki.
Uwagi:
- Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej, oprócz składników na krem.
- Użyłam mąki pszennej tortowej, typ 450.
- Gdy babeczki za bardzo urosną możemy ściąć ich wierzch.
- Każdy piekarnik piecze inaczej. U mnie wystarczyło 180°C, piekłam na najniższym poziomie piekarnika. Przy termoobiegu zmniejszamy temperaturę o 15°C.
Smacznego 🙂
Podoba Ci się przepis? Będzie mi miło jeśli podasz go dalej!
DRUKOWANIE – Kliknij w ikonkę drukarki, która znajduje się pod pierwszym zdjęciem, nad przepisem.
16 komentarzy
Śmietana kwaśna czy słodka?
Może być 18% lub 30%.
Babeczki super, już zjedzone;)robiłam je już dwa razy ale kremu jeszcze nie spróbowałam 🙂
muszę zrobić babeczki do szkoły i się zastanawiam czy jak zrobię wieczorem to jak mam je przechować przez noc i czy krem jak będzie poza lodówka to jak długo wytrzyma?
Babeczki z kremem trzeba trzymać w lodówce. Krem nie wytrzyma tyle czasu w ciepłym pomieszczeniu. One podczas transportu do przedszkola ogrzeją się i nie będą zimne.
A ja właśnie je zamknęłam ?
Powiem, że pyszne babeczki ❤
Cuuuudowne cikawa jestem co na to mąż z córką jak wrócą do domu ?
Piękna babeczka! Na pewno się ucieszą :). Ale mi apetytu narobiłaś! Pozdrawiam i miłego dnia życzę :).
Ah… apetytu to pani robi mi bardzo często ?
Troszkę róża nie wyszła ?
Wiem… paskudna jestem ;). Tym kremem ciężko zrobić idealne róże. Za pierwszym razem też mi nie wyszły tak jak chciałam. To kwestia wprawy :). Następnym razem będzie lepiej! W ubiegłym roku robiłam inny krem malinowy i lepiej się nim dekorowało babeczki. Chciałam z nim poczekać do lata, ale chyba zabiorę się w końcu za ten przepis i wstawię go wcześniej na bloga.
Czy jak zrobię krem i udekoruje nim babeczki w piątek wieczór to czy krem wytrzyma na tych babeczkach do soboty ? Oczywiście trzymany w lodowce ?
Jak najbardziej 🙂 W lodówce nic mu się nie stanie 🙂
Witam ?
Właśnie kończę babeczki ?
Co z tymi wycietymi kolkami od babeczek? Albo ja nie czytam dokładnie ?
Pozdrawiam ?
Jak wycinałam otwory to zostały mi takie 'wałeczki’ ciasta. Odcięłam z każdego z nich cienki krążek i zakryłam dziury z kremem. Ale nie jest to konieczne 🙂 Możesz pokruszyć resztki ciasta i zasypać otwory.
Pyszne. Zrobiłam bez kremu malinowego bo obawiałam się , że takie piękne róże mi nie wyjdą. Wyszły pyszne.
Cieszę się, że smakowały 🙂 Pozdrawiam!
O jaa! Jakie cudne różyczki! I do tego Nutella we wnętrzu. 😉 Zrobiłabym, ale boję się, że wyjdą mi, zamiast róż, jakieś „kleksy”. 😀
Babeczki za pierwszym razem nie doczekały się dekoracji! Aby spróbować wersję z kremem malinowym musiałam upiec je ponownie. Są pyszne z kremem i bez niego 🙂 Z kleksami też będą super!